Informacja

Drogi użytkowniku, aplikacja do prawidłowego działania wymaga obsługi JavaScript. Proszę włącz obsługę JavaScript w Twojej przeglądarce.

Wyszukujesz frazę "military order" wg kryterium: Wszystkie pola


Wyświetlanie 1-2 z 2
Tytuł:
A military order in an order state. Pomeranian Hospitallers and the Teutonic Knights, 1308–1370
Zakon rycerski w państwie zakonu rycerskiego. Pomorscy joannici wobec Krzyżaków 1308–1370
Autorzy:
Smoliński, Marek
Powiązania:
https://bibliotekanauki.pl/articles/28711791.pdf
Data publikacji:
2023
Wydawca:
Uniwersytet Gdański. Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego
Tematy:
Order of St John
Teutonic Order
relations between the Hospitallers and the Teutonic Knights in Pomerelia up to 1370
relations between the two orders and Poland and Władysław Łokietek
Schwarzburgs
Hennenbergs
Opis:
W polskiej literaturze przedmiotu od lat funkcjonuje pogląd o niezbyt dobrych stosunkach panujących między zakonem krzyżackim w Prusach a joannitami na Pomorzu w latach 1308–1370. Głównego powodu wzajmnej niechęci obu zakonów dopatrywano się w konkurencji ekonomicznej. Po opanowaniu Pomorza Gdańskiego Krzyżacy mieli blokować rozwój gospodarczy dóbr joannickich na Pomorzu. Ze względu na to joannici mieli w końcu nie wytrzymać konkurencji gospodarczej z Krzyżakami i do 1370 r., poniekąd do tego zmuszeni, sprzedali swe dobra Krzyżakom. Zaprezentowanego powyżej poglądu polskich badaczy, w obliczu zachowanych źródeł, nie da się jednak utrzymać. W latach 1308–1309 Krzyżacy zajęli Gdańsk, a potem opanowali resztę byłego Księstwa Pomorskiego (Gdańskiego) ze szkodą dla Władysława Łokietka. Dużą rolę w tych wydarzeniach, oprócz Henryka von Plotzke, odegrali Günther i Sieghard von Schwarzburgowie. Pierwszy z ich był m.in. komturem grudziądzkim, a potem komturem ziemi chełmińskiej. Wziął udział w zajęciu Gdańska przez Krzyżaków i w późniejszych walkach zakonu niemieckiego z Polską. Sieghard sprawował w zakonie niemieckim wiele urzędów, m.in. mistrza krajowego pruskiego. Był też uznanym dyplomatą, często delegowanym przez Krzyżaków do rozmów ze stroną polską. Wedle niektórych źródeł Krzyżacy znaleźli się w Gdańsku po zaangażowaniu ich przez Władysława Łokietka do obrony grodu przed najazdem brandenburskim. Namówił ich do tego brat Łokietka, książę dobrzyński Siemowit – jednocześnie krewniak Günthera i Siegharda von Schwarzburgów. Po wydarzeniach z lat 1308/1309 polski książę musiał więc czuć się zdradzony nie tylko przez zakon niemiecki, ale też pośrednio przez wspomnianych Krzyżaków – braci Schwarzburgów. Nie oznaczało to jednak zerwania z nimi kontaktów. Wedle kroniki pruskiej autorstwa Wiganda z Marburga Władysław Łokietek pewną dozą sympatii darzył przynajmniej Siegharda von Schwarzburga. We wspomnianym okresie przedstawiciele spokrewnionych ze sobą niemieckich rodów von Schwarzburg i von Henneberg odgrywali dużą rolę w strukturze zakonu joannickiego. Albrecht von Schwarzburg był uznanym joannickim dyplomatą oraz zdolnym dowódcą wojskowym. Wsławił się operacjami wojskowymi w basenie Morza Śródziemnego. Jego siostrzeniec Berthold VI von Henneberg odznaczył się w dziejach polskiej prowincji zakonu joannickiego oraz joannitów z Czech, Moraw i Austrii, których został przeorem. Karierę zakończył na urzędzie przeora niemieckiego. Miał duży wpływ na sposób przejęcia dóbr przez joannitów po skasowanym oficjalnie w 1312 r. zakonie templariuszy. W polityce wewnętrznej i zagranicznej władców Rzeszy Schwarzburgowie i przede wszystkim Hennebergowie angażowali się w konflikcie na liniach: Wittelsbachowie – papiestwo – Luksemburgowie. Ze względu na politykę zagraniczną Władysława Łokietka wobec Marchii Brandenburskiej i zakonu krzyżackiego oba wspomniane wyżej rody niemieckie należały do przeciwni ków polskiego władcy. Stosunki między Władysławem Łokietkiem i joannitami nie układały się poprawnie z pewnością dlatego, że joannici pomorscy podlegali wówczas szpitalnikom z Meklemburgii i Brandenburgii. W interesującym nas okresie, a zwłaszcza po stopniowym przejęciu dóbr po skasowanych templariuszach, w grupie szpitalników z północnych Niemiec i Pomorza zaczął kształtować się pomysł utworzenia osobnego baliwatu joannickiego, który później określano jako brandenburski. Powodzenie tego pomysłu było uzależnione od stosunków szpitalników z władcami terytorialnymi Brandenburgii i Meklemburgii. Do przeciwników Władysława Łokietka można zaliczyć tak Askańczyków, jak i później Wittelsbachów. Od 1317 r. należy również odnotować pogorszenie się relacji Władysława Łokietka z joannitami polskimi. W konsekwencji powyższego splotu wydarzeń joannici pomorscy nie pozostali bierni wobec procesu uwolnienia Pomorza Gdańskiego spod polskiej władzy. Najprawdopodobniej już w pierwszej dekadzie XIV w. wzięli aktywny udział w walkach Krzyżaków z Polską. Wsławili się zwłaszcza wystąpieniami zbrojnymi przeciwko ludziom stronnika polskiego władcy, a więc biskupa kujawskiego Gerwarda z Ostrowa. Zostali za to ukarani i na mocy wyroku sądowego, który zapadł pod czas procesu między Polską a Krzyżakami w 1321 r. – odebrano joannitom dobra kujawskie i małopolskie. O wykonanie tego wyroku miał zadbać Władysław Łokietek. Próbując odzyskać utracone dobra, joannici w kolejnych latach dalej występowali przeciwko biskupom kujawskim. Tym razem robili to już na drodze sądowej. Usiłowania te nie zakończyły się dla nich szczęśliwie – na zawsze utracili dobra kujawskie (Zbląg i Niemojewko) oraz małopolskie (Zagość). W latach 30. i 40. XIV w. joannici na Pomorzu Wschodnim utrzymywali dość dobre relacje z Krzyżakami, w których uznawali swego feudalnego zwierzchnika. Dzięki temu udało im się zakończyć długo trwały spór sądowy z cystersami z Pelplina. Niewykluczone, że pewną rolę odegrało w tym orzeczenie wydane przez wielkiego mistrza krzyżackiego Luthera z Brunszwiku. Należy przypomnieć, że ród książąt brunszwickich, z których wywodził się Luther, zgodził się przekazać joannitom dobra po templariuszach w swych rodowych dobrach. Weszły one w skład formującego się Baliwatu Brandenburskiego. Jeden z rodzonych braci Luthera, Konrad, był też joannitą. W zachowanych źródłach widzimy, że w dobie procesu sądowego między joannitami pomorskimi (z Lubiszewa) i cystersami z Pelplina pojawił się przedstawiciel szpitalników wschodniopomorskich – Henning von Wartenberg, dawny templariusz z Chwarszczan. Po rozwiązaniu swego macierzystego zakonu wstąpił na służbę do joannitów. Jego działaniom joannici pomorscy zawdzięczali próbę przeprowadzenia reform gospodarczych, które głównie polegały na lokacjach dóbr zakonu joannickiego na prawie niemieckim. Krzyżacy tym działaniom nie przeszkadzali. Z zachowanych źródeł wynika, że niekiedy przeprowadzali z joannitami wschodniopomorskimi transakcje handlowe, które przynosiły korzyści obu stronom. Pozycja i znaczenie joannitów na Pomorzu Wschodnim zaczęły słabnąć w latach 60. XIII w. Nie wiązało się to jednak z niechęcią do nich Krzyżaków, lecz było wynikiem zaangażowania środków finansowych zakonu joannickiego w umocnienie obrony ich głównej siedziby – wyspy Rodos. Nałożył się na to spadek zainteresowania społeczeństw europejskich udzielaniem wsparcia joannitom. Przejawiało się to w sferze finansowej oraz w dopływie nowych członków do zakonu. Zjawiska te dotknęły mocno siedziby joannitów na Pomorzu Wschodnim. Wobec koncentracji dóbr joannickich z Baliwatu Brandenburskiego w Brandenburgii, Meklemburgii, Saksonii, Pomorzu Zachodnim i Nowej Marchii, siedziby joannitów wschodniopomorskich stały się dla zakonu peryferyjnymi. W latach 60. XIV w. rozpoczęła się więc wyprzedaż dóbr joannitów. Naturalnym kupcem byli oczywiście Krzyżacy sprawujący zwierzchnictwo feudalne nad Pomorzem Wschodnim i zapewne ofiarowujący największą możliwą sumę wykupu. Między 1366 r. a 1370 r. joannici sfinalizowali kompletną wyprzedaż swych włości wschodniopomorskich Krzyżakom. Zakon niemiecki zapłacił za nie ponad 10 tys. grzywien, co na ówczesne warunki było chyba dobrą ceną.
Źródło:
Studia z Dziejów Średniowiecza; 2023, 26; 191-232
2544-2562
Pojawia się w:
Studia z Dziejów Średniowiecza
Dostawca treści:
Biblioteka Nauki
Artykuł
Tytuł:
A model for chivalry or the abode of heresy? The Teutonic Order in the writings of Philippe de Mézières and Paweł Włodkowic
Wzór dla rycerstwa czy siedlisko herezji? Zakon krzyżacki w dziełach Philippe`a de Mézièresa i Pawła Włodkowica
Autorzy:
Chollet, Loïc
Powiązania:
https://bibliotekanauki.pl/articles/28713309.pdf
Data publikacji:
2023
Wydawca:
Uniwersytet Gdański. Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego
Tematy:
international relationships
chivalric ethos
Baltic crusades
Teutonic Order
military orders
Polska
Lithuania
confrontation with non‑believers
Opis:
Pomimo tego, że krucjaty bałtyckie były jednym z najaktywniejszych frontów krucjatowych w późnym średniowieczu, także doczekały się krytyki. W niniejszym artykule podjęto próbę porównania krytycznych opinii formułowanych przez francuskiego rycerza i poetę Philippe`a de Mézièresa oraz polskiego prawnika i duchownego Pawła Włodkowica. Każdy z nich wykorzystywał obraz krzyżackich wypraw na Litwę (tzw. rejz) do własnych celów. Podczas gdy Mézières moralizował o rycerskości, Włodkowic musiał bronić praw Polski w sporze teologiczno-prawnym na soborze w Konstancji. Obaj zgadzali się wszakże, że krucjaty powinny służyć tylko uzasadnionym celom, czyli obronie chrześcijaństwa i odzyskaniu Ziemi Świętej, w związku z czym w swoim pisarstwie zawarli krytyką tego, co uważali za „złe krucjaty”. Dla Philippe`a de Mézièresa typowym „złym krzyżowcem” był świecki szlachcic, który szukał próżnej chwały i nie dbał o Boga. Francuski pisarz koncentrował swoją krytykę na zachodnioeuropejskich rycerzach gościach ochotnikach biorących udział w rejzach, ale sam zakon krzyżacki wyobrażał sobie jako instytucję pobożną i rycerską, zatem godną do naśladowania. De Mézières stworzył w swoich dziełach taki pozytywny wizerunek zakonu, ponieważ był dla niego wzorem idealnego zakonu rycerskiego. Dlatego też jego krytyka skupiła się wyłącznie na rycerzach, którzy przybywali do Prus, aby brać udział w wyprawach na Litwę. Paweł Włodkowic natomiast nie potępia uczestnictwa w rejzach jako próżnej chwały, ale dostrzega w nich agresywną i niesprawiedliwą wojnę. Dla niego za krucjaty nie są odpowiedzialni zwabieni krzyżacką propagandą cudzoziemscy krzyżowcy, ale winny jest sam zakon.
Źródło:
Studia z Dziejów Średniowiecza; 2023, 26; 42-60
2544-2562
Pojawia się w:
Studia z Dziejów Średniowiecza
Dostawca treści:
Biblioteka Nauki
Artykuł
    Wyświetlanie 1-2 z 2

    Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. Pliki cookies stosujemy w celu świadczenia usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Twoim komputerze. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies