Celem artykułu jest unieważnienie utrwalonego w historii filozofii wizerunku Gorgiasza z Leontinoj jako „nihilistycznego egzystencjalisty”. Słynna teza jego traktatu ouden estin, tłumaczona błędnie jako “nic nie istnieje” jest rezultatem potraktowania (orzecznikowego w jego wywodach) słowa „jest” jako absolutnego orzeczenia egzystencjalnego, co przy zastosowaniu negacji ouden prowadzi do zaprzeczenia istnienia całej rzeczywistości. Przy dokładnej analizie rozumowania Gorgiasza okazuje się, że nie mamy tu do czynienia ani z negacją rzeczywistości ani z afirmatywnym potraktowaniem słowa “nic(ość)” interpretowanego ewentualnie jako nazwa. Już redukując słowo “jest” (estin) do “czystej” egzystencji otrzymujemy (stosując negację) wprost anihilację czegokolwiek. Różne przekłady Gorgiaszowego traktatu O nie-bycie czyli o naturze dotknięte są tego typu zniekształceniami. Myśl „sofisty” zazwyczaj interpretuje się jako żart lub parodię rozumowań dialektycznych eleatów. W rzeczywistości – jak się okazuje – nie uprawiał parodii dialektyki, lecz stosował metodę elenktyczną i apagogiczną Zenona w sposób iście mistrzowski i nie bynajmniej dla sztucznego efektu, ale w celu wykazania niedorzeczności hipotezy bezwzględnego (transcendentnego), stąd niepoznawalnego jedno-prawdo-Bytu, mającej wyeliminować nie-byt stawania się jako niebyt absolutny. Gorgiasz argumentował poważnie na rzecz względnego bytu jako takiego (stawania się jako jedynej rzeczywistości), który z punktu widzenia absolutnego bytu jest owszem nie-bytem, ale nie-tym-bytem, czyli niebytem względnym, a nie niebytem bezwzględnym, jak utrzymywali eleaci. Stanowisko Gorgiasza prezentuje się jako apologia nie-bytu, który jest, tj, stawania się, a zasadnicze pytanie jego traktatu brzmiałoby: co przez słowo „nic” jest orzekane? Myśl Gorgiasza wolno przeto zrekapitulować następująco: “nic nie jest (sc. prawdą), nie istnieje żadne kryterium, ponieważ wszystko jest mniemaniem”, wzmocnione meontologicznym (antyeleackim) akcentem: “nic nie jest (sc. bytem/substancją), ponieważ wszystko jest stawaniem się. Jeśli więc tytuł jego traktatu można potraktować jako antytezę tytułu pisma Melissosa, to chodziłoby Gorgiaszowi o podkreślenie “nie-bytowości” natury, czyli niesubstancjalności rzeczy. Dlatego, skoro tekst Gorgiasza był polemiczny to kwestionował (zarazem podtrzymując pozytywność stawania się jako nie-bytu) jedynie niezmienność rzeczy, a zatem kwestionując poznawalność natur/istot rzeczy poddawał w wątpliwość również wiarę w istnienie tychże natur i istot, a nie rzeczy (pragmata), które „nie bardziej są niż nie są”. Kulminacją antyeleackiej krytyki Gorgiasza jest (wg naszej wykładni) jego polemika z zagadkową sentencją B3 Parmenidesa (włączając pierwszy werset B6), która podważa adekwacyjny związek legein/noein i einai. Choć wygląda to na dodatkowy argument, jest to prawdopodobnie najistotniejszy punkt jego antyeleackiej krytyki, której celem jest wykazanie niemożliwości takiego związku, ponieważ rzeczy nie są słowami, podobnie jak myśli nie są słowami.
Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. Pliki cookies stosujemy w celu świadczenia usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Twoim komputerze. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies
Informacja
SZANOWNI CZYTELNICY!
UPRZEJMIE INFORMUJEMY, ŻE BIBLIOTEKA FUNKCJONUJE W NASTĘPUJĄCYCH GODZINACH:
Wypożyczalnia i Czytelnia Główna: poniedziałek – piątek od 9.00 do 19.00