W niniejszym tekście porównuję kilka filmów z lat 60. oraz przełomu pierwszej i drugiej dekady XXI wieku: Jak być kochaną (1962) Wojciecha Jerzego Hasa i Joannę (2010) Feliksa Falka, Echa (1964) Stanisława Różewicza i Kreta (2010) Rafaela Lewandowskiego oraz Na melinę (1965) Różewicza i Obławę (2012) Marcina Krzyształowicza. Filmy te równie wiele dzieli, jak łączy. Niemniej jednak podobieństwa wydają się zbyt istotne, by przejść obok nich obojętnie. Nie tyle wojna czy lustracja są ich tematem, ile ludzie postawieni w niecodziennej sytuacji, ich wybory, postawy, dylematy, ale i miłości. W każdym razie w żadnym z nich wojna nie jest powodem do dumy czy chwały, niezależnie od tego, czy kończy się zwycięstwem, czy staje się przyczyną heroicznych zmagań i cierpień. Mimo upływu lat i różnych kontekstów dostrzegam w nich te same problemy, postawy, dyskurs wartości, rozwiązania ideowe i dramaturgiczne, ale też odrębność wobec dominujących wizerunków pamięci, przeszłości i wojny. Dzięki temu mogę zadać pytanie o status relacji między dawnym i nowym polskim kinem, skupić się na sensie pewnych prawidłowości bądź znaczeniu powtórzeń. Wszystkie te filmy łączy nieoczywistość, brak wiary w jednoznaczne odpowiedzi, używając pewnego uogólnienia - przełamanie stereotypów funkcjonujących w polskim myśleniu o przeszłości, pamięci i wojnie. Powrót do tych samych tematów, sposobów ujęcia, wątpliwości, porządku aksjologicznego nie oznacza prostej kontynuacji czy nawiązań, mających podkreślić odwołanie do klasyki polskiego kina. Nowe filmy stanowią raczej dowód na to, że kolejni twórcy poszukują odpowiedzi na uniwersalne pytania. Nie pozwalają kulturze zamknąć się w gotowych schematach.
In this text I compare several films from the 1960s and the turn of the first and second decade of the 21st century: How to Be Loved (1962) by Wojciech Jerzy Has and Joanna (2010) by Feliks Falk, Echo (1964) by Stanisław Różewicz and “Mole” (2010) by Rafael Lewandowski and To the Speakeasy, (1965) Różewicz and Manhunt (2012) by Marcin Krzyształowicz. These films divide as much as it connects, but the similarities seem quite significant. Their theme is not war or lustration, but people put in an unusual situation, their choices, attitudes, dilemmas, but also love. None of them war is a source of pride or glory. I see in them the same problems, attitudes, discourse of values, ideological and dramaturgical solutions, but also the separateness of the dominant images of memory, past and war. This allows me to ask about the status of the relationship between the old and the new Polish cinema, focus on some constant sense or sense of repetition. All these films combine non-obviousness, lack of faith in unambiguous answers, and break stereotypes in Polish thinking about the past, memory and war. Return to the same topics, ways of recognition, doubt, axiological order does not mean a simple continuation of and references to the classics of Polish cinema. New films are rather evidence that successive filmmakers are looking for answers to universal questions. They do not allow culture to close in ready-made schemes.