W trakcie ostatnich wydarzeń i czasów nazbierało się wiele pomysłów, idei, cudzych powiedzonek, zasłyszanych cytatów lub przez siebie samego wyprodukowanych sformułowań, które posiadają jedną wspólną cechę, a mianowicie tę, że nie mają ze sobą nic wspólnego i się ze sobą nie wiążą. Jeśli jednak chwilę pomyśleć, okazuje się, że w rzeczy samej wspólnego mają dość wiele, generalnie tyle, że pochodzą z tej samej parafii, reprezentują ten sam styl myślenia, tę samą perspektywę poznawczą, ten sam sposób zainteresowania światem, niezależnie od ich autorstwa. Notowałem sobie te powiedzonka, idee czy pomysły przez parę lat, i teraz doszedłem do przekonania, że chciałbym się nimi z Państwem podzielić. Może się Państwu przydadzą.
Przedtem jeszcze pewna uwaga – w całej pracy nie wartościuję, nawet jeśli niektóre sformułowania taki wniosek by dopuszczały, lecz jako autor stosuję wartościowania w charakterze zabiegu, jako jeden ze środków organizacji tekstu, pozwalający na wprowadzanie do niego elementów emocjonalnych, ułatwiających recepcję bądź produkujących u czytelnika odpowiednie nastawienia wobec tego, co zostało powiedziane, i wobec autora oczywiście. Pracuję jedynie w myśl generalnej zasady – moim zawodem nie jest zmienianie lub ocenianie świata, lecz wyjaśnianie, jak działa ten, który jest.