Biednemu zawsze wiatr w oczy, jak mówi przysłowie. Ostatnio coraz częściej zdarza się, że wieje całkiem solidnie. Jeśli liczne zagrożenia związane ze zmianami klimatycznymi to za mało, żeby spędzać nam sen z powiek, mamy też recesję, jedną z najgorszych w historii. Z dnia na dzień liczne banki upadły jak domki z kart, ogromne firmy ubezpieczeniowe runęły, znane marki zaczęły zamykać sklepy w prestiżowych lokalizacjach. Rząd brytyjski musiał wpompować w nasz system bankowy niewiarygodną kwotę 1,3 biliona funtów, żeby mógł on nadal funkcjonować. Zanim zdążyliśmy złapać oddech, świat stanął w obliczu groźby pandemii świńskiej grypy. W tle cały czas mieliśmy kryzys energetyczny, kurczące się zasoby naturalne – takie jak ropa (prawdopodobnie) i ryby (na pewno), ciągłe ryzyko zagłady nuklearnej i nieustające zagrożenie terroryzmem. Nie wspominając o kryzysie systemu emerytalnego, kryzysie związanym z działalnością gangów i atakami nożowników na ulicach, czy kryzysie, przed którym stoi „Matka Wszystkich Parlamentów”2. Bankierów nienawidzimy, politykom nie ufamy i nieustannie drżymy z obawy o pewność zatrudnienia, bezpieczeństwo naszych dzieci i z lęku przed nieszczęściami, które nękają nasze społeczeństwo. Nic nie jest pewne, naprawdę zagwarantowane, ani całkowicie bezpieczne.
Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. Pliki cookies stosujemy w celu świadczenia usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Twoim komputerze. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies
Informacja
SZANOWNI CZYTELNICY!
UPRZEJMIE INFORMUJEMY, ŻE BIBLIOTEKA FUNKCJONUJE W NASTĘPUJĄCYCH GODZINACH:
Wypożyczalnia i Czytelnia Główna: poniedziałek – piątek od 9.00 do 19.00